aaa4
Dołączył: 16 Kwi 2018
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
|
Wysłany: Pon 14:49, 16 Kwi 2018 Temat postu: |
|
Waszyngton, Dystrykt KolumbiiGwen Patterson przyjela szklanke z woda od detektyw Julii Racine. Siedziala na skorzanej sofie Deny z rozstawionymi nogami, gotowa znowu pochylic glowe miedzy kolanami, chociaz nudnosci troche zelzaly. Racine stala nad nia. Gwen wypila lyk wody, myslac, ze musi ich wszystkich przekonac, iz nic jej nie bedzie, ze nie zwymiotuje po raz kolejny i nie zanieczysci miejsca zbrodni.
Nie byla pewna, kto w koncu wymyl zlewozmywak. Powtarzala sobie, ze lepiej, iz zwymiotowala do zlewozmywaka niz do kubla ze smieciami. Racine podala jej wilgotny papierowy recznik, a potem szklanke wody. Gdyby Gwen pamietala, co Maggie mowila jej o Racine, wiedzialaby, ze ta nie sterczala obok niej z dobrego serca. Dopiero zobaczywszy, ze przytupywala noga, uswiadomila sobie, ze pani detektyw chciala tylko wiedziec, co sie wlasciwie dzialo.
-Prosze raz jeszcze powiedziec, dlaczego pani tu przyszla.
Nie podnoszac wzroku, Gwen udzielila tej samej odpowiedzi co poprzednio, z nadzieja, ze nie okazywala, iz czuje sie przesluchiwana, a jedynie zmeczona powtarzaniem tych samych informacji.
-Dena nie przyszla do pracy. Zostawilam jej wiadomosc na sekretarce, a ona nie oddzwonila. To do niej niepodobne. Zdenerwowalam sie.
To wszystko byla prawda. Gwen nie wiedziala tylko, jak opowiedziec reszte tej historii. Powtarzala ja sobie w myslach ze swiadomoscia, ze brzmi dosc dziwacznie. Co gorsza, nie miala nic, chocby odciskow palcow, czym moglaby wesprzec swoje slowa.
-I przypadkiem miala pani klucz do jej mieszkania?
-Tak. - Latwiej bylo odpowiadac na konkretne pytania. Zwlaszcza teraz, kiedy nudnosci na przemian z zawrotami glowy ponownie ja dopadly.
-Wiec weszla pani do mieszkania - podjela Racine z rekami
Post został pochwalony 0 razy
|
|